wtorek, 19 marca 2013

Precelki

Upiekłyśmy precelki.

Przepis zobaczyłam na biurku koleżanki w pracy. Wydał mi się bardzo prosty, co jak najbardziej mi odpowiadało. Skserowałam więc. Na swoją zgubę...

Zakupiłyśmy potrzebne produkty. Mila dzielnie szukała na sklepowych półkach drożdży i - nie mogąc znaleźć - pytała pani ekspedientki: "Cy mas drozdze?"

W domu zabrałyśmy się do roboty. Najpierw zmiksowałyśmy trochę cukru (do obtaczania), żeby był taki pomiędzy pudrem a kryształem.

Mila mieszała:


I próbowała, czy wystarczająco słodkie:
 

Potem wszystkie składniki wrzuciłyśmy do miski i wymieszałyśmy.
Fascynacja drożdżami trwała.


Z wymieszanych składników szybko zagniotłam ciasto. Następnie wzięłyśmy się za formowanie precelków.

Mila robiła wałeczki...


...zwijała je w precelki (albo coś na kształt)...


...i układała na blasze.


I tu mniej więcej zaczęły się schody. 
Cóż znaczy doświadczenie.... Tudzież jego brak.
1 kg mąki w przepisie powinien mi dać do myślenia. Tudzież 10 dkg drożdży. Ale jakoś nie dał.
Ale jak komuś daje, to może się domyśleć dalszego ciągu.

Otóż ciasto zaczęło rosnąć.

W przerażającym tempie.

Ja cały czas zwijałam precelki, a ciasta przybywało. 

Poczułam się trochę surrealistycznie.

Mila już dawno zmyła się do swoich zabaw, a ja dalej zwijałam i układam na blachach.
I przeklinałam chwilę, kiedy wzrok padł mi na przepis z precelkami....

(precelki - cóż za nazwa... myślałby kto, że takie niewiniątka...)

Ale przejdźmy do rzeczy. Pierwsze precelki, z racji tego, że ciasto było jeszcze nie wyrośnięte, w piekarniku wyrosły na giganty.



Ale nie ma tego złego - Mila zjadła je z masełkiem na kolację.


Do bajeczki.


Później już precelki starałam się wałkować cieniutkie i mocniej je spiekać.
Wyszły więc całkiem niezłe.


Wyszło tego kilka blach.



Po wykąpaniu i uśpieniu Emilki padłam jak szmatka i zażądałam masażu pleców.


Nigdy więcej precelków.


PS Jakby jednak ktoś bardzo chciał, to podaję przepis:

1 kg mąki pszennej
1 kostka masła
1 kostka margaryny
1 łyżka smalcu (i co ja teraz mam zrobić z resztą kupionej kostki?)
1 szklanka gęstej śmietany 18%
10 dkg drożdży
3 jajka

Wszystko zagnieść razem. Formować cienkie wałeczki, zwijać je w precelki.  Obtaczać w cukrze. Piec na złoty (ja piekłam na ciemny) kolor w temperaturze 150 stopni.


Życzę szczęścia.

 


2 komentarze:

  1. Wyglądają pysznie:) Może jednak kiedyś spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te najmniejsze i najbardziej spieczone były bardzo smaczne.

      Usuń

Wpisz komentarz...