piątek, 17 lipca 2015

Dinozaury

Każde dziecko musi przez to przejść, to taka faza rozwojowa - zainteresowanie prehistorią :-)

U nas długo tego zainteresowania nie było, ale w końcu nadeszło.
Dotychczas przejawiało się w zdobywaniu nowych informacji z literatury fachowej, której ciągle przybywa.



Kilka figurek dinozaurów mamy w domu. 
Postanowiłyśmy więc zrobić im jakieś środowisko, podobne do naturalnego.
Ogród dziadka nadał się do tego znakomicie.

Najpierw wyprawa do lasu po konieczną roślinność i inne gadżety (wystarczy wyjść za płot).



Potem znalezienie odpowiedniego miejsca. Nam spodobał się kącik z liśćmi iście z czasów prehistorycznych.


Doprowadziłyśmy go do ładu - usunęłyśmy trawę i inne śmieci.
Zabrałyśmy się za kopanie jeziorka.
 



"Posadziłyśmy" przyniesione z lasu rośliny, ustawiłyśmy figurki i nasza prehistoria zaczęła żyć własnym życiem.

Brachiozaur podżerał sobie listki drzew.


Pterodaktyl czuwał nad całością.
 

Stegozaur i ankylozaur odbyły spotkanie pierwszego stopnia (mimo, że one niezupełnie z tej samej epoki).





Emilka spędziła przy ogrodzie dinozaurów pół dnia i z żalem się z nim rozstała. Przy odjeździe wymogła na dziadku przyrzeczenie, że będzie dolewał wody do jeziorka :-)