Dzisiaj wybuchaliśmy wulkany. Tak ściślej mówiąc to jeden, ale za to kilka razy :-)
Kubek owinęłam folią aluminiową, wlałam do niego trochę wody, zmieszanej z niebieską farbą i dosypałam łyżkę sody oczyszczonej. Wymieszałam i dopiero wtedy zawołałam dzieci. Starszemu wręczyłam kubeczek z małą ilością octu i poleciłam energicznie wlać do wulkanu.
Reakcję - chemiczną, jak i emocjonalną - widać poniżej:
Ujawniłam składniki wchodzące w skład mikstury i dzieci zaczęły same kombinować:
Proszek do pieczenia też się sprawdził (pewnie dlatego, że jego głównym składnikiem jest soda).
Barszczyk czerwony w proszku się nie sprawdził a na dalsze testy zabrakło składników - sody i octu :-(
Muszę lepiej dbać o zaopatrzenie laboratorium.
Chociaż taki niedosyt też ma swoje plusy - dzieci ciągle dopytują się o ciąg dalszy wulkanów :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz...