środa, 16 stycznia 2013

Magiczne kulki



Kulki hydrożelowe – zabawa, którą odkryła już chyba większość mam. Wykorzystywane w florystyce, dają jednak dużo radości dzieciom.

Najpierw są czary – kuleczki (malutkie, 2 mm średnicy)...

 
...wrzuca się do miski i zalewa wodą. My zalałyśmy wszystkie razem w jednej misce i nie straciły kolorów, ale podobno może się zdarzyć, że wszystkie, w miarę rośnięcia przybiorą tę samą barwę. Pewnie to zależy od rodzaju kulek. Potem co jakiś czas zaglądałyśmy do nich – nie za często, bo nie byłoby fajnego efektu. Kulki bowiem rosły. Hmm - w końcu były magiczne. Po kilku (ok. 4) godzinach kulki były już imponujące, miały nawet ponad 1 cm różnicy. I wtedy zaczyna się zabawa – my zaczęłyśmy od wyławiania kulek łyżką cedzakową lub małym sitkiem. Bardzo fajny efekt otrzymujemy, jeśli mamy dużo przezroczystych kulek, a wśród nich kolorowe. W wodzie nie widać tych przezroczystych, tylko kolorowe, zawieszone tu i tam, a jak wkłada się rękę to czuje się, że woda jest pełna kulek – Emilka była tym bardzo zaskoczona :-)

A potem już wystarczyło, że wyposażyłam ją w różne naczynia i radziła sobie sama – przekładała, przesypywała, segregowała, układała wzory, szukała małych figurek wśród kulek i oczywiście – rozgniatała, z czym moja estetyczna natura musiała sobie niestety jakoś poradzić :-(    W imię nieograniczania inwencji twórczej dziecka. 
Zabawy było na kilka dni:





A gdy kulki były już obadane ze wszystkich stron, Mila dokonała destrukcji całkowitej. Z pomocą wyciskacza do czosnku.

 
 Przy okazji - do zabaw wszelkich polecam foremki do kostek lodu, plastikowe lub silikonowe. Sposoby wykorzystywania – rozmaite:


2 komentarze:

  1. Świetne te kulki! Mój jeszcze za mały, bo mógłby wziąć do buzi, ale dla starszych dzieci to super zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny pomysł musimy spróbować

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz...