Tak mnie wyczerpało "odbieranie nagrody" (vide poprzedni post), że już myślałam, że nie znajdę siły na posta właściwego, zaplanowanego na dzisiaj.
Ale postanowiłam coś jeszcze z siebie wykrzesać, bo post i tak jest już o jeden dzień spóźniony, jako że opisywana impreza miała miejsce wczoraj.
Byłyśmy na kolejnej części koncertu. O pierwszym razie pisałam Tutaj.
Tym razem dzieci miały możność poznać inne instrumenty.
Fagot:
Skrzypce i harfę:
Harfa się spodobała.
Szczególnie, że fakt podobieństwa brzmienia harfy do plusku wody został sprytnie wykorzystany przez organizatorów: wszyscy zostaliśmy spowici przez fale oceanu....
A dzieci mogły sobie dodatkowo popluskać.
Wodą w dmuchanym baseniku.
Wszystko przy dźwiękach harfy.
Już myślałam, że nie da rady odessać jej od tego baseniku...
Ale jakoś dało :-)
Teraz przerwa w Smykach aż do września :-(
Uwielbiam takie mądre zajęcia dla dzieci:)))
OdpowiedzUsuńMy też chodzimy na Smyki:)
OdpowiedzUsuńA my ostatnio nie chodzimy, bo ja ciągle w pracy, nawet w niedziele :-(
Usuń