poniedziałek, 2 lutego 2015

Rebusy

Mila uczy się czytać. Pisałam o tym Tu, Tu, Tu i Tu.

Fascynacja literkami trwa u niej właściwie od zawsze i my od zawsze tę fascynację wspieramy. 

Układamy wyrazy z literek, piszemy na tablicy kredowej, piszemy w zeszytach (przy okazji zabawy w szkołę), układamy sylaby, czytamy proste teksty z elementarza itp itd. Akurat to ostatnie cieszy się najmniejszym powodzeniem - pewnie dlatego, że kosztuje najwięcej wysiłku :-)

Cały czas szukamy nowych pomysłów na wspomaganie czytania. 
Tym razem bawiłyśmy się w rebusy. 
Zawsze staram się urozmaicać zabawę tak, żeby nie było to tylko zadanie do rozwiązania na kartce z długopisem w ręku - tego jest dość w przedszkolu i będzie dość w szkole. W domu chcemy, żeby było ciekawiej.

Wyjęłam więc plastikowe literki i wyszukałam różne gadżety.
Z tego układałam Emilce zagadki do odczytania.

Najpierw łatwe, żeby w ogóle załapała, w czym rzecz.














Nie dysponowałyśmy wszystkimi potrzebnymi akcesoriami, ale radziłyśmy sobie:




Emilce już po trzecim rebusie - kiedy na dobre zrozumiała samą zasadę - szło świetnie. Wszystkie rebusy odczytywała w mig.
Troszkę więc zwiększyłam stopień trudności:


Oczywiście szybko przestało jej wystarczać odgadywanie, sama też chciała układać. Rebusy były dla niej zbyt trudne, ale wystarczało jej, że odczytywałam układane przez nią wyrazy. 




 
Kolejnym etapem będą rebusy, w których trzeba odjąć z wyrazu jakąś sylabę, albo zamienić literkę na inną. To wbrew pozorom może okazać się bardzo trudne, ale spróbujemy.

Rozwiązywanie rebusów to doskonałe ćwiczenie umiejętności analizy i syntezy wzrokowej i słuchowej. A także wspomaganie nauki czytania ze zrozumieniem. 

Tak na marginesie - zauważyłam, że Mila od jakiegoś czasu zaczęła czytać w myśli, a nie na głos. Głośno wymawia dopiero cały wyraz/zdanie, czyli to, co chciała przeczytać. I nie wymagam od niej czytania na głos, bo podobno utrudnia to czytanie ze zrozumieniem i negatywnie wpływa na szybkość czytania w późniejszym wieku (również w myśli). Zresztą - sama wybiera taki sposób czytania, więc widocznie czuje intuicyjnie, że taki jest dla niej najlepszy.  




5 komentarzy:

  1. Fajny sposób na naukę czytania!!! Moja pięciolatka długo wolała liczby od literek, ale od czasu jak chodzi do przedszkola literek nauczyła się w tempie błyskawicznym i teraz ćwiczymy czytanie......przy czytaniu książeczek - ja jej czytam i co jakis czas pokazuje słowa, które ona literuje :) Ponadto polecam grę Trefla "Słówka" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mila dostała na urodziny grę "Literkobranie", ale jeszcze jej nie rozpracowywałyśmy.

      Usuń
  2. Pewnie takiej Specjalistce, jak Ty, nie muszę chyba o tym mowić i pewnie Ty to znasz, ale zachwycam się książkami z serii "Kocham czytać" do nauki przedszkolnej i przed szkolnej:))))) pamietaj, żebym Ci opowiedziała cos ciekawego o nich:) buzki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy wszystkie części i przerabiałyśmy je swojego czasu :-) Ale ciekawa jestem, co mi o nich powiesz - już jutro :-)
      "Specjalistka" - ekhmm... ekhmm...

      Usuń

Wpisz komentarz...