Fascynacja literkami trwa u niej właściwie od zawsze i my od zawsze tę fascynację wspieramy.
Układamy wyrazy z literek, piszemy na tablicy kredowej, piszemy w zeszytach (przy okazji zabawy w szkołę), układamy sylaby, czytamy proste teksty z elementarza itp itd. Akurat to ostatnie cieszy się najmniejszym powodzeniem - pewnie dlatego, że kosztuje najwięcej wysiłku :-)
Cały czas szukamy nowych pomysłów na wspomaganie czytania.
Tym razem bawiłyśmy się w rebusy.
Zawsze staram się urozmaicać zabawę tak, żeby nie było to tylko zadanie do rozwiązania na kartce z długopisem w ręku - tego jest dość w przedszkolu i będzie dość w szkole. W domu chcemy, żeby było ciekawiej.
Wyjęłam więc plastikowe literki i wyszukałam różne gadżety.
Z tego układałam Emilce zagadki do odczytania.
Najpierw łatwe, żeby w ogóle załapała, w czym rzecz.
Nie dysponowałyśmy wszystkimi potrzebnymi akcesoriami, ale radziłyśmy sobie:
Emilce już po trzecim rebusie - kiedy na dobre zrozumiała samą zasadę - szło świetnie. Wszystkie rebusy odczytywała w mig.
Troszkę więc zwiększyłam stopień trudności:
Oczywiście szybko przestało jej wystarczać odgadywanie, sama też chciała układać. Rebusy były dla niej zbyt trudne, ale wystarczało jej, że odczytywałam układane przez nią wyrazy.
Kolejnym etapem będą rebusy, w których trzeba odjąć z wyrazu jakąś sylabę, albo zamienić literkę na inną. To wbrew pozorom może okazać się bardzo trudne, ale spróbujemy.
Rozwiązywanie rebusów to doskonałe ćwiczenie umiejętności analizy i syntezy wzrokowej i słuchowej. A także wspomaganie nauki czytania ze zrozumieniem.
Tak na marginesie - zauważyłam, że Mila od jakiegoś czasu zaczęła czytać w myśli, a nie na głos. Głośno wymawia dopiero cały wyraz/zdanie, czyli to, co chciała przeczytać. I nie wymagam od niej czytania na głos, bo podobno utrudnia to czytanie ze zrozumieniem i negatywnie wpływa na szybkość czytania w późniejszym wieku (również w myśli). Zresztą - sama wybiera taki sposób czytania, więc widocznie czuje intuicyjnie, że taki jest dla niej najlepszy.
Fajny sposób na naukę czytania!!! Moja pięciolatka długo wolała liczby od literek, ale od czasu jak chodzi do przedszkola literek nauczyła się w tempie błyskawicznym i teraz ćwiczymy czytanie......przy czytaniu książeczek - ja jej czytam i co jakis czas pokazuje słowa, które ona literuje :) Ponadto polecam grę Trefla "Słówka" ;)
OdpowiedzUsuńMila dostała na urodziny grę "Literkobranie", ale jeszcze jej nie rozpracowywałyśmy.
Usuńale super :)
OdpowiedzUsuńPewnie takiej Specjalistce, jak Ty, nie muszę chyba o tym mowić i pewnie Ty to znasz, ale zachwycam się książkami z serii "Kocham czytać" do nauki przedszkolnej i przed szkolnej:))))) pamietaj, żebym Ci opowiedziała cos ciekawego o nich:) buzki
OdpowiedzUsuńMamy wszystkie części i przerabiałyśmy je swojego czasu :-) Ale ciekawa jestem, co mi o nich powiesz - już jutro :-)
Usuń"Specjalistka" - ekhmm... ekhmm...