Ponieważ zbliżały się urodziny Mili, wyboru dokonałam sama, żeby była niespodzianka.
Woreczek okazał się być taki, jak lubię: uszyty z naturalnej tkaniny, o przyjaznych barwach, ze sznureczkiem, który pozwala nosić go na ramieniu.
Bardzo staranne wykonanie, nie ma mowy o krzywych szwach, strzępiących się brzegach i wystających nitkach. Od razu widać, że żadne to ChRL...
Woreczek przydał się od razu - zostały do niego wpakowane prezenty urodzinowe. Mimo że pojemny, to i tak nie zmieściły się w całości : -)
To było oczywiście wykorzystanie tymczasowe.
Ale woreczek przyda się na pewno. A na co?
O tym już niedługo :-)
Woreczki w różnych wzorach, kolorach i rozmiarach można nabyć Tutaj.
Taki worek to dla ucznia/przedszkolaka atrybut konieczny :)
OdpowiedzUsuńMy w ogóle lubimy woreczki (i pudełeczka) wszelakie, bo bardzo pomagają w utrzymaniu porządku w różnych różnościach :-)
UsuńPatrząc na zdjęcia aż się przypomniały czasy, kiedy bez takiego worka nie można było ruszyć się z domu. I to szukanie swojego worka w szatni... było zabawnie :)
OdpowiedzUsuńJa miałam z Mikołajem :-)
UsuńBaletnica? ;)
OdpowiedzUsuńNie uprzedzajmy faktów ;-)
Usuń