"Mamusiu, a jak się pisze książka?", "Mamusiu, a jak się pisze drewniany stół?"
Muszę wtedy przeliterować słowo/słowa, o które pyta Mila.
I tak kilkadziesiąt razy dziennie.
A jak mam wolny dzień to może nawet kilkaset.
Ostatnio natknęłam się w necie na tabelę przedstawiającą tzw. okresy sensytywne. Przedstawia pewne obszary rozwoju i okresy szczególnie im sprzyjające.
Zgodnie z tabelą okres, przypadający na rozwijanie umiejętności czytania, rozpoczyna się w wieku 3 lat.
Oczywiście daleka jestem od sztywnego trzymania się danych podanych w tabeli. Niemniej jednak faktem jest, że zainteresowanie Mili literami od kilku tygodni znacznie wzrosło. A właściwie nie samymi literami, a słowami złożonymi z tych liter.
Litery w różnych postaciach Mila ma do swojej dyspozycji.
Plastikowe...
... z których można składać wyrazy.
Makaronowe...
...które można z lubością zjadać.
Mamy też kartoniki, z całym alfabetem wydrukowanym trzykrotnie, żeby nie zabrakło powtarzających się liter.
Z których układamy słowa.
ułożone samodzielnie przez Emilkę |
A nawet całe zdania (będące często cytatami).
W układaniu słów bardzo pomogła nam książeczka z serii MAMOKO, a konkretnie "MAM OKO na litery".
Na każdej stronie książeczki trzeba wyszukać słowa zaczynające się na daną literę.
Bardzo to ułatwiło Mili rozpoznawanie początkowych liter wyrazów.
A wczoraj pisałyśmy sobie na laptopie.
Nie zamierzam przeprowadzać regularnych lekcji :-)
Ale wykorzystuję różne okazje, żeby ułatwić Mili zrozumienie zasad czytania.
A Mili w to graj :-)
Metoda Domana, o której pisałam Tutaj miała swój czas. A teraz już pora na improwizacje, których inicjatorką na ogół jest Mila.
Super! Ale fajnie, dobry bodziec dla nas na przyszłość.
OdpowiedzUsuń