O bombkach było, o choinkach było, o aniołkach było.... Ale to nie wszystko, co zrobiłyśmy na choinkę w tym roku.
Zrobiłyśmy na przykład łańcuch choinkowy z suszonej żurawiny
i popcornu.
Wykonanie bardzo proste, produkty łatwo dostępne.
Wystarczy igła z nitką, dwie miseczki i chęć do pracy. A
tego ostatniego dużo u nas było przed świętami :-)
Zrobiłyśmy dwa sznury, które związałyśmy ze sobą.
Nie za bardzo mam
pomysł, jak to zwinąć na przechowanie na kolejny rok, żeby się nie poplątało,
ale tym będę się martwić dopiero za kilka dni.
Zdjęcie z łańcuchem musiało być
oczywiście wykonane na tle kalendarza adwentowego :-)
Krótkie odcinki, na których króluje żurawina to dowód na to, jak bardzo Mila lubi popcorn - nie każdemu dane było trafić na igłę...
A nawiasem mówiąc, kalendarz jest
cały czas obiektem niezwykłej fascynacji Emilki (mimo, że nie kryje już żadnych niespodzianek). Uwielbia na niego patrzeć,
każe sobie robić z nim zdjęcia, rysuje go, bawi się, wkładając prezenciki w -
otwarte już - domki. I opowiada o nim wszystkim.
Ad rem:
Na choinkę zrobiłyśmy jeszcze zawieszki z białej masy.
Dokładną instrukcję wykonania znajdziecie u Mamy w domu, ja
napiszę tylko, że miesza się sodę z mąką ziemniaczaną i ciepłą wodą, a
następnie podgrzewa w garnku. Powstaje cudownie mięciutka masa, taka trochę
piankowa. Wałkowanie jej to sama przyjemność - nie przyczepia się do wałka i
podłoża, nie rozrywa ani nie robi innych niespodzianek. Dość szybko
wysycha, ale jest czas na spokojne powycinanie kształtów i ozdobienie ich (jeśli
ktoś nie chce pozostawiać ich śnieżnobiałych).
My ozdabiałyśmy głównie koralikami, cekiny nie chciały się dobrze trzymać.
Zrobiłyśmy tych zawieszek całkiem sporo.
Nie wszystkie zmieściły się na choinkę, więc powstała jeszcze biała girlanda.
Ubieranie choinki było jak zwykle dużą przyjemnością. Szczególnie, że mamy tylko kilka bombek, które zostały zakupione w sklepie (końcówka starego kompletu). Reszta to ozdoby zrobione własnoręcznie przez nas. Każda nasuwa wspomnienia - przede wszystkim czasu, spędzonego razem.
Na pewno można znaleźć choinki ciekawsze, ładniejsze, bardziej stylowe, wyrafinowane i podążające za modą (w tym roku podobno biel i róż).
Ale nasza jest dla nas najpiękniejsza.
Fantastyczny ten łańcuch!!!!!! O popcornowym słyszałam i widziałam u mojej siostry, ale połączenie go z pięknie czerwona żurawiną? Super :) Obawiam się jednak, że popcorn nie miałby u nas szans zaistnienia na choince - córka za nim przepada! A te białe ozdoby pod sufitem? Chyba się przełamię i za rok z córą zrobimy takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie - to straszna frajda!
UsuńByłam pewna, że u Was to cała masa kreatywnych pomysłów na świąteczne ozdoby. Kto jak nie Wy??? Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńYyyyy... "Mama w domu"?
Usuń;-))))))))))))))
Babcia proponuje łańcuch po rozebraniu choinki zjeść, a na przyszłe Święta zrobić nowy, a co?
OdpowiedzUsuńTaki przykurzony to może niekoniecznie :-)
UsuńA nowy na przyszłe święta i tak zrobimy, bo tego jest za mało :-)
Witam.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o podanie dokładnego przepisu na tą białą masę plastyczną, bo niestety blog "Mama w domu" się nie otwiera.
Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Przepis na białą masę:
Usuń1 szklanka wody
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
0,5 szklanki sody oczyszczonej
mieszamy mąkę z sodą, dolewamy ciepłą wodę i podgrzewamy, aż masa zacznie odstawać od ścianek garnka. I można wałkować :-)
Bardzo dziękuję :) i życzę miłej niedzieli.
UsuńPodzielisz się przepisem na tą białą masę? Bo mama w domu usunęła wpis
OdpowiedzUsuńPatrz dwa komentarze wyżej:-)
UsuńOj faktycznie, przeoczyłam... Dziękuję:)
UsuńTaka choinka ma swój niepowtarzalny urok :)
OdpowiedzUsuńJest niesamowicie osobista ...
Jest po prostu NASZA :-)
Usuń