Nie chodzi bynajmniej o śnieżki czy inne bałwany. Aura jaka jest, każdy widzi. A nawet gdyby była inna, to niewiele by to zmieniło - zapalenie oskrzeli trzyma nas w domu i wymusza realizację rękodzielniczych zadań z kalendarza.
Na dzisiaj wybrałam brokatowe kule z padającym śniegiem w środku.
Wykonanie bardzo proste, a potrzebne materiały dostępne w domu. Może z wyjątkiem gliceryny, po którą trzeba wyskoczyć do apteki.
Potrzebny:
słoik (jak najbardziej okrągły)
woda
gliceryna
brokat
figurka
klej wodoodporny
Do nakrętki przyklejamy figurkę, na którą będzie padał śnieg. Najlepiej ustawić ją na jakimś podwyższeniu, nie bezpośrednio na nakrętce, bo zostanie w części zasłonięta przez gwint.
Do słoika wsypujemy brokat - my użyłyśmy białego i srebrnego.
Słoik napełniamy wodą niemal do pełna. Dolewamy kilka kropel gliceryny.
Słoik zakręcamy. I kula gotowa.
Zrobiłyśmy takie dwie - jedną z mikołajem, drugą z konikiem.
Śnieg bardzo ładnie pada w środku. Tylko fotograf ze mnie średni i nie udało mi się uchwycić efektu....
Musimy jeszcze jakoś ozdobić nakrętki, bo te łowickie owoce średnio się komponują.
Ale Mila i tak z dumą prezentowała swoje dzieła :-)
woooow :) zawsze mnie ciekawiło jak to się robi:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze niedawno myślałam, że są tylko kupne :-)
UsuńŚwietny pomysł, nie miałam pojęcia jak to się wykonuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też się zainteresowałam dopiero przy okazji kalendarza adwentowego :-)
UsuńA to proste jak budowa cepa :-)))
O fajne, jeszcze tego z moim synem nie robiłam
OdpowiedzUsuń