Śniegu brak. I podobno nie będzie lepiej. Coś tam niby kilka dni temu udawało, że pada, ale nikt specjalnie nie uwierzył. Nasze kalendarzowe zadania związane ze śniegiem nie zostaną więc zrealizowane, a ja organizuję zamienniki.
Na blogu Mama w domu zobaczyłam kiedyś świetny pomysł na śnieżynki.
Świetny, bo prosty, co przy tworzeniu dekoracji z dzieckiem jest ważne.
Czas jakiś temu zaczęłam odcinać denka od butelek PET. Najlepsze są po wodzie mineralnej, ale po mleku też się nadają.
Gdy przyszedł czas, triumfalnie wyciągnęłam denka (i jedną butelkę, żeby udowodnić córce, że te kwiatki nie wzięły się znikąd).
Przygotowałam też białą farbę i pędzelki.
Zaczęłyśmy malować.
Bardzo łatwa rzecz - wystarczy pomazać od wewnątrz białą farbą. Można starać się uzyskać bardziej wyrafinowane wzory, ale ponieważ pracuję nad wzmocnieniem Emilkowej wiary we własne umiejętności, nie chciałam robić ładniejszych od niej.
Śnieżynek przybywało w szybkim tempie.
Potem jeszcze żmudna robota z żyłką, i dekorację można zawiesić.
Wybrałyśmy okno, żeby pamiętać, że aktualnie mamy zimę, bo widok za szybą warunków nie spełnia....
Spróbujcie sami, naprawdę warto - dekoracja prosta, niekosztowna a bardzo efektowna :-)
Przepiękne Wam wyszły! Mogę zamieścić w galerii?
OdpowiedzUsuńŚniegu faktycznie brak, a z taką niecierpliwością na niego czekamy. Strasznie brakuje, szczególnie podczas wieczornych spacerów przy oglądaniu przyozdobionych świątecznie domów.
Oczywiście - będzie mi bardzo miło, jeśli je zamieścisz :-)
Usuńpomysł przedni...zajmuje dziecko przez jakiś czas..
OdpowiedzUsuńE - wcale nie tak długo, szybka robota :-)
UsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o tym pomyśle. Urocze wykonanie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne śnieżynki ;) Bardzo fajny pomysł na dekoracje ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda - pomysł świetny, a wykonanie bardzo proste.
Usuń