środa, 10 grudnia 2014

Choinki

Zadanie na dziś - choinki z różnych materiałów.

Zgromadziłyśmy więc "różne materiały". 


Miałam kilka pomysłów na prace, z którymi może poradzić sobie niespełna-pięciolatka, ale nie wiedziałam, na ile rzeczonej starczy cierpliwości.  

Zaczęłyśmy od kartonowej choinki - z zielonego brystolu wycięłam dwie identyczne, jedną nacięłam od dołu do połowy, drugą od góry do połowy i nałożyłam na siebie "na krzyż".
Emilka w tym czasie robiła bombki z bibułki.  


Które ponaklejała na choinkę.


Ja w tym czasie próbowałam zrealizować moją niejasną koncepcję ośnieżonego drzewka, wykorzystując do tego stary bieżnik, który świetnie sprawdził nam się przy rybkach (Tutaj).


Gdy już wiedziałam, jak ma to wyglądać, przekazałam Mili i pokazałam, jak i gdzie wbijać szpilki. 


Kolejna choinka nie wymagała tak wiele mojej pomocy, jak poprzednia.
Zaczęłyśmy tradycyjnie - od smarowania klejem styropianowej formy.   


Okleiłyśmy ją zieloną bibułą, znowu posmarowałyśmy klejem i okleiłyśmy styropianowymi kulkami, które miały imitować bombki.


No i nie mogłyśmy tego uniknąć.... 
Choinka różowa.
No i co z tego, że takowe naprawdę nie istnieją. Dla chcącego nic trudnego, a Mila naprawdę chciała. I nie wolno mi się było wtrącać, to była jej choinka.


No to się nie wtrącałam. Zrobiłam w tym czasie swoją, ze starej książki. Nie będę tu opisywać sposobu zginania kartek, bo jest tego mnóstwo w sieci. Zastanawiam się tylko, czy zostawić ją w takiej dziewiczej formie, czy też potraktować jakimś srebrnym sprayem.


Tak prezentują się nasze dzisiejsze drzewka.



Tym samym dzisiejsze zadanie uważam za zrealizowane!




6 komentarzy:

  1. Fantastyczne choinki, aż trudno wybrać, która najpiękniejsza. Chociaż do mnie ta różowa przemawia - taka choinka księżniczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas różowy króluje - czegokolwiek nie robimy, musi być wersja w różu :-)

      Usuń
  2. Great Post :) i like your site

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz...