niedziela, 2 sierpnia 2015

Mobil Gobbi

Nad łóżeczkiem Maciusia wisi sobie mobil Munari. Więcej o nim było Tutaj. W zasadzie powinno się go prezentować niemowlęciu w wieku od 3 do 6 tygodni, ale przez moje niedopatrzenie (niedoczytanie) zawiesiłam go później. Maciusiowi jednak bardzo się spodobał. Nie oglądał go za często, bo w łóżeczku w zasadzie tylko śpi i to w nocy, bo drzemki dzienne odbywa w innych miejscach. Ale jak już oglądał, to z dużym zaangażowaniem - raz nawet dociągnął do pół godziny :-) Uznałam więc, że nie będę się śpieszyć z kolejnym, poczekam, aż ten się znudzi. 
I moment ten w końcu nadszedł.
Wyciągnęłam więc mobil Gobbi, przygotowany - tak jak Munari - jeszcze w czasie ciąży.

Jest bardzo prosty - 5 kulek w odcieniach jednego koloru powieszonych na różnych wysokościach – od najciemniejszego do najjaśniejszego.
 
Mobil ten można zrobić na kilka sposobów. Niektórzy okręcają kolorową nitką kulki, ale mnie się to wydało zbyt pracochłonne.
Postanowiłam więc po prostu pomalować styropianowe kulki.

Na paletę nałożyłam pięć porcji niebieskiej farby, a następnie dodałam białej - do każdej kolejnej porcji większą ilość.


Oczywiście za pierwszym podejściem nie wyszło idealnie, kilkakrotnie musiałam zmieniać proporcje farby, ale w końcu udało mi się uzyskać żądany efekt.



Kulki powędrowały do pudełka, czekając na swój czas. Wczoraj uznałam, że już nadszedł. Wyciągnęłam kulki i zamocowałam na drewnianym patyczku.



Powiesiłam nad łóżeczkiem i z wielką satysfakcją położyłam tam Maciusia. 
A on?
Spojrzał, uśmiechnął się i .... odwrócił wzrok. Bardziej ciekawiły go gwiazdki na ochraniaczu szczebelków, niż dzieło mamusi.


No cóż. Może się spóźniłam. A może jeszcze spróbuję jutro.

Albo po prostu zawieszę te pluszowe małpki, które kręciły się nad Emilką i już. Chociaż jak znam siebie, to niekoniecznie. Tych mobili montessoriańskich jeszcze kilka jest :-)

 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisz komentarz...