Coraz częściej jednak kredka/farba/długopis/flamaster przenosi się z kartki na inne podłoże: stolik/rączkę/ubranie/podłogę.
Dosyć mnie to złościło, przyznam szczerze. Stolik Emilkowy już dawno odpuściłam, ale ubranie czy stół w salonie czasem trudno przywrócić do stanu pierwotnego. Zrzędziłam i zrzędziłam, ale efekty były marne.
W końcu stwierdziłam, że zamiast tłamsić, trzeba chyba wyjść naprzeciw jej poszukiwaniom i zaproponować coś innego niż zwykła kartka.
Gdy jej to powiedziałam, ochoczo przyklasnęła.
Dwie kartki z dużego bloku posmarowałyśmy klejem (rozcieńczonym wikolem), używając do tego wałka, żeby idealnie pokryć całą powierzchnię.
Lekko przyszarzałe dłonie Emilki to efekt pokrycia ich w całości czarną pastelą olejną. Takie rączki idealnie brudzą wszystko, czego dotkną. I wcale łatwo się nie zmywa, jak widać. |
Na to nałożyłyśmy gazę i znowu przejechałyśmy walkiem, żeby gaza przykleiła się na całej powierzchni.
Odłożyłyśmy do wyschnięcia.
Następnego dnia Mila dostała dwie szorstkie kartki.
Do jednej wybrała olejne pastele.
Powstał taki rysunek - mama z córkami w baletkach.
Przy drugiej zdecydowała się na farby.
Powstało kolejne dzieło - dziewczynki z piłkami :-)
Efekt nie jest może nadzwyczaj spektakularny, ale dla Mili to było ciekawe doświadczenie - coś innego. I bardzo jej się podobało. Tak bardzo, że po tych dwóch obrazkach cały czas miała niedosyt. Ale więcej gazy w domu nie było :-(
Ale córka już wie, że wystarczy powiedzieć: "Mamusiu, możesz coś wymyślić?", a mamusia wyciągnie spod łóżka jedno z pudeł i spośród zgromadzonych tamże przydasi wybierze coś, co się nada.
Tym razem nadało się lustro. O - to właśnie.
Farby były już nałożone, dodałam tylko jeszcze wodę w pojemniczku.
I zaczęło się malowanie.
Najpierw pędzelkiem.
Farbą i wodą.
Potem wałkiem, żeby uzyskać jednolitą powierzchnię.
Polecam wałek. taki zwykły, gąbczasty, kupiony za kilka złotych w budowlanym. Przydaje się nader często.
Potem po tej powierzchni rysowanie wzorów palcami.
Ciapanie farby, wyrównywanie wałkiem, rysowanie palcami..... i tak wiele razy.
Po godzinie wstała i - ociekając farbą - z wielką satysfakcją oznajmiła: "Skończyłam".
Przedsięwzięcie z szukaniem innych podłoży do prac plastycznych uważam za rozpoczęte i - póki co - bardzo udane :-)
Wspaniale, jutro kupujemy duuużoooo gazy ;) i lusterka w ikei :)
OdpowiedzUsuńJa nasze kupiłam w OBI, mają różne rozmiary do wyboru.
UsuńOczywiście mam na myśli lusterko :-)
woow super, musze zaproponować swoim bo tez z pewnością byliby zachwyceni
OdpowiedzUsuńMyślę, że podobny efekt może mieć malowanie na folii aluminiowej, naciągniętej na coś sztywnego.
UsuńTak do Was zaglądam i choć moja córa ma 2 lata więc jeszcze niewiele możemy od Was "ściągnąć" to jestem pełna podziwu i uznania dla Twoich pomysłów. Gratuluję i pomysłów i zaangażowania!:)
OdpowiedzUsuńJak zaczynałam prowadzić tego bloga, to Mila miała niespełna 3 lata, więc sięgnij do archiwum :-)
UsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i uwagę :-)
wow!!! kreatywnosć mamy - mega!!
OdpowiedzUsuńSpłonęłam rumieńcem ;-)
Usuńpomysł z gazą...świetny wyszło takie płótno...
OdpowiedzUsuńA bardzo niskim kosztem. Płotna do malowania są raczej dość drogie.
Usuńśuper pomysły na malowanie z dzieckiem :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Lubimy eksperymentować z farbami :-)
Usuńwspaniałe pomysły,
OdpowiedzUsuńmuszę zainteresować moje dziecko by tak chętnie przysiadało do malowania farbami :)
teraz znam już na to sposób;
pozdrawiam :*
Spróbuj zajrzeć jeszcze tutaj:
Usuńhttp://mamamili.blogspot.com/2013/06/rozne-sposoby-na-malowanie.html
może coś się przyda :-)
Kawałek lusterka, trochę farby i Dziecka nie ma... Czyż to nie cudowne zjawisko ;-)
OdpowiedzUsuńO tak ;-)
UsuńFantastyczne pomysły na wolny czas z dzieckiem. Chyba podkradnę... :). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuńJuż zaglądam :-)
UsuńMalowanie na lusterkach robiłam dzieciakom w przedszkolu. Wspominam to chyba jako jedna z najfajniejszych zabaw. Mila to ma fantastycznie z tymi Twoimi pomysłami. Wiem, że się powtarzam no ale nie dajesz mi wyboru ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam.... ;-)))))))
UsuńTwoja Hania też nie ma z Tobą inaczej, przecież widzę :-)
Świetnie rysuje się pastelami albo świecówkami na papierze ściernym ;) ew. białą farbą.
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź. Przy najbliższej okazji zamierzam zrobić "papier ścierny" poprzez obsypanie kartki z klejem bułką tartą :-)
UsuńŚwietny pomysł z tą gazą. Pozwolę sobie ukraść. U nas dziś dla odmiany było malowanie lodowych tafli.
OdpowiedzUsuń