czwartek, 8 maja 2014

Co by było, gdyby...

Co by było, gdyby aligatory umiały lepić pierogi?
Otworzyłyby pierogarnię!

To z książeczki.

A właściwie z książeczek, bo tomy są dwa, o takie:



 A co w środku?

Pytania zupełnie odjechane :-)


I takież same odpowiedzi.


Ilustracje stonowane, tekstu niewiele, pola do wyobraźni... całe mnóstwo.

I śmiechu przy tym cokolwiek i przemyśleń też.


 A przy tym zadania do wykonania, łatwiutkie...



No chyba, że trzeba odjąć i jeszcze cyferkę odpowiednią napisać.
Ale Mila dała radę, a ja mało nie pękłam z dumy, że ona takie piękne cyfry już umie pisać!  
Aż mi ręka z tej dumy drżała i zdjęcie nieostre wyszło.


No i co by było gdyby rekiny lubiły szpinak???
Poszłyby na obiad do aligatora!

:-)

Taką frajdę sprawiło nam Wydawnictwo MUZA.

 

4 komentarze:

  1. Mój synek uwielbia kreatywne książeczki. Mamy przy nich dużo śmiechu i zabawy, a przy okazji sporą dawkę nauki :) Dołączę te dwie książeczki do naszej listy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, myślę, że dzieciaki przy takich lekturach mają całą masę pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz...