Co by było, gdyby aligatory umiały lepić pierogi?
Otworzyłyby pierogarnię!
To z książeczki.
A właściwie z książeczek, bo tomy są dwa, o takie:
A co w środku?
Pytania zupełnie odjechane :-)
I takież same odpowiedzi.
Ilustracje stonowane, tekstu niewiele, pola do wyobraźni... całe mnóstwo.
I śmiechu przy tym cokolwiek i przemyśleń też.
A przy tym zadania do wykonania, łatwiutkie...
No chyba, że trzeba odjąć i jeszcze cyferkę odpowiednią napisać.
Ale Mila dała radę, a ja mało nie pękłam z dumy, że ona takie piękne cyfry już umie pisać!
Aż mi ręka z tej dumy drżała i zdjęcie nieostre wyszło.
No i co by było gdyby rekiny lubiły szpinak???
Poszłyby na obiad do aligatora!
:-)
Taką frajdę sprawiło nam Wydawnictwo MUZA.
Mój synek uwielbia kreatywne książeczki. Mamy przy nich dużo śmiechu i zabawy, a przy okazji sporą dawkę nauki :) Dołączę te dwie książeczki do naszej listy...
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że cena przystępna :-)
UsuńSuper, myślę, że dzieciaki przy takich lekturach mają całą masę pomysłów :)
OdpowiedzUsuńi każde inny :-)
OdpowiedzUsuń