Pogoda cały czas piękna.
Co sprzyja konsumpcji lodów. Emilka mogłaby je jeść kilogramami.
Dzisiaj zabawiłyśmy się w lodziarki :-)
Zaczęłyśmy od przygotowania pucharka.
Odcięłam górną część butelki po wodzie mineralnej i razem wcisnęłyśmy ją w zakrętkę po soczku, wypełnioną plasteliną.
Potem Mila formowała kulki z plasteliny (świetne ćwiczenie usprawniające małą motorykę) i układała je w fantazyjny sposób w naszym pucharku.
Nasza plastelina jest jednak jakby z poprzedniej epoki (w której każda zabawka obowiązkowo musiała mieć buro-szary odcień, a wszystkie żywe i nasycone kolory były niedozwolone...), poszukałam więc sposobu na urozmaicenie naszych gałek.
Znalazły się koraliki i cekiny różnej maści.
Którymi Mila obsypała lody.
Potem jeszcze przyozdobiła pucharek - brokatowym klejem w złotym kolorze.
Lody wyszły pyyyyyyyyychaaaaaaa... :-)
Choć niezbyt ładne, trzeba przyznać.
Ale za to nasza nowa, świeżo zakupiona, plastelina jest po prostu śliczna i lepienie zapowiada się obiecująco :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisz komentarz...