Emilka coraz bardziej lubi rysowanie.
Najchętniej rysuje postacie, coraz fajniej jej to wychodzi, coraz więcej szczegółów i cech charakterystycznych ujmuje na swoich rysunkach. I coraz więcej kolorów zaczyna używać, już nie jedną kredką wszystko, ale postacie są różnobarwne.
Tylko samą siebie rysuje zawsze bez żadnych cech szczególnych.
Postanowiłam jej trochę pomóc w wyindywidualizowaniu siebie samej :-)
Na stoliku postawiłam lusterko i powiedziałam Mili, żeby narysowała siebie, oglądając się równocześnie w lusterku.
Zabrała się do dzieła z ochotą.
Powstał z tego taki autoportret.
Postać jest zupełnie inna niż te, które rysuje na ogół
- są dużo lepsze proporcje, jest szyja (!), która zawsze jest pomijana,
są warkoczyki, które nigdy nie są rysowane.
Co prawda przy kolorowaniu ubrania kończyny scaliły się z tułowiem, ale uwierzcie mi, że były :-)
Postępy w sztuce rysowniczej moja córka bez wątpienia czyni .
U Nas z rysowaniem ludzików też postępy... Wprawdzie problem z proporcjami nadal jest ale Córcia i kolczyki dorysuje i kokardkę na włosach czy wzorek na ubranku :)
OdpowiedzUsuńU nas też górę biorą kredki. Nawet ściany w pokoju dziewczynek są porysowane...Tata obiecał zaopatrzyć dziewczęta w farby. Już się boję :)
OdpowiedzUsuńU nas powtarzane od zawsze "rysuje się na kartce" odniosło efekty - jedynie kaloryfer doczekał się kiedyś pomalowania czarną kredką, ale myślę, że był to raczej przypadek niż zamierzone z góry działanie :-) Wszystkie ściany bez jednej kreseczki :-)
UsuńWitam :) Z góry przepraszam za taką moją małą prywatę, ale jest to ważne dla mojej córci :) Chciałam zaprosić do zapoznania się z organizowaną przez nas akcją : ADOPTUJ MISIA :)
OdpowiedzUsuńWszystkie szczegóły akcji znajdziecie na stronie :
http://superdzieciaczki.blogspot.com/p/adoptuj-misia.html
Z góry dziękuję za ewentualne zainteresowanie :)
ps Ważne by się przy tym dobrze bawiła :)