Oczywiście będą pojawiać się też różne propozycje dla całkiem malutkich dzieci, które również przygotowuję już teraz.
Oczywiście, jeśli w ogóle znajdę czas i siłę na pisanie :-(
Ale założenie mam takie, że znajdę!
Póki co - prościutka zabawa na dodawanie, nie wymagająca wielkiego zaangażowania i przygotowania.
Potrzebna jest tylko kostka do gry.
Powiedziałam Mili, że ona będzie rzucać kostką, a ja muszę zgadnąć, jaka liczba oczek znajduje się na spodzie kostki.
Odgadywałam wszystko, Mila była pod wielkim wrażeniem moich paranormalnych zdolności :-)
Dopiero wtedy wyjaśniłam jej zasadę: suma oczek na przeciwległych ściankach zawsze wynosi 7! Wystarczy więc policzyć, ile brakuje do siedmiu i już wiemy, ile oczek jest na spodzie.
Bardzo jej się to spodobało, a mi jeszcze bardziej, gdy podsłuchałam, jak następnego dnia bawi się w to z koleżanką. Spryciula, udawała tak jak ja, że zgaduje :-)
Wow ale trik! Nie znałam tego, a teraz będę wszystkich zaskakiwała ;)
OdpowiedzUsuńMożna zadziwić, to fakt ;-)
UsuńŚwietna sprawa :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie motywuje do liczenia :-)
UsuńCiekawy pomysł na zabawę. Na pewno oprócz zabawy zachęca się dziecko do zdobywania nowych umiejętności, a matematyka pasuje do tego idealnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zabawa i na pewno wciąga maluchy... skoro mogą sprawiać wrażenie, że mają nietypowe zdolności :) To każdego ucieszy :)
OdpowiedzUsuń