niedziela, 12 kwietnia 2015

Co u nas

Kto nas śledzi na facebooku, ten wie, że pojawił się u nas ktoś, kto zamierza zostać na stałe. Tym ktosiem jest oczywiście Maciuś.

Jak nam się żyje w zwiększonym składzie?

Na razie jest fajnie :-)

Maciuś okazał się typkiem o doskonałych manierach - dużo śpi, dużo wypoczywa, mało płacze, nie narzeka na pełną pieluchę. Doskonale radzimy sobie we trójkę (Mila chwilowo nie chodzi do przedszkola), nie ma nerwowych sytuacji, żali i pretensji. Znajduję czas zarówno dla Maciusia, jak i Emilki. Co prawda nie ma tu fajerwerków pomysłów na ciekawe zabawy - opieramy się na gotowcach, czyli gry planszowe, czytanie książek, malowanie i inne tego typu zajęcia, które nie wymagają przygotowań. Mila znakomicie bawi się też sama, ale nie chcę pozbawiać nas wspólnego czasu.

Jeszcze miesiąc temu zastanawiałam się, czy to będzie łatwiej. Z drugim dzieckiem. Teraz już wiem - jest. Dużo spokojniej traktuje się pewne sprawy. Większy luz widać na każdym kroku. Nie chodzimy na paluszkach, bo dziecko śpi. Jak boli brzuszek, podajemy koperek albo wodę, bez strachu, że zaburzymy laktację. Od razu po powrocie do domu wdrożony został smoczek. Przy Emilce miałam opory i pewnie dlatego ona smoczka nie polubiła. Tutaj byłam w pełni przekonana - i udało się. Maciuś ssie smoka (wielkości połowy jego buzi), a ja nie jestem unieruchomiona przez 4/5 doby, jak to było 5 lat temu.... Mniej ambitnie podchodzę do macierzyństwa - już wiem, że idealna matka nie istnieje :-)
Ale całkiem na luz nie wrzuciłam. Staram się wprowadzić regularność w trybie życia Macieja, mimo, że ma dopiero 10 dni. Wychodzę z założenia, że lepiej od razu wprowadzać dobre nawyki, niż potem zmieniać złe. Dobre nawyki, czyli nie spanie przy posiłkach ;-), nocny sen bezpośrednio po kąpieli (zamiast wracania do rzęsiście oświetlonego pokoju dziennego), trochę dziennej aktywności pomiędzy drzemkami. Maciej na razie chętnie się słucha. Bo przecież o samotnych płaczach w ciemnej sypialni nigdy u nas nie było i nie będzie mowy - rodzice zawsze są blisko.







18 komentarzy:

  1. GRATULACJE!!!!
    Zaglądałam tu parę razy i domyślałam się, że to już :)
    Pocieszający wpis, nas zmiana czeka za kilka miesięcy i również się zastanawiam, czy z dwójką jest lepiej ;) Na pewno weselej :D
    Pozdrowienia i wszystkiego dobrego dla Was! I gratulacje również dla Emilki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :-)
      Wam tez życzymy, żeby codzienność unormowała się szybko i bezboleśnie :-)

      Usuń
  2. Madziunia! Dobrze słyszeć, ze u Ciebie spokój:)))) zazdrościmy:)))) moze u nas przy Drugim/giej tez tak wrzucimy na luz. Czyli jednak noworodki tylko śpią i jedzą. Nasza Hania ani nie spała, ani nie jadła:) ale te historie to juz wszystkie znasz. Jeszcze raz ogromne buziaki dla całej Czworeczki!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba żeby noworodek spał, potrzebne jest starsze rodzeństwo ganiające się po domu z wuwuzelą ;-)))

      Usuń
    2. Czuje, ze teraz obligujesz mnie do sprawdzenia teorii? Rozumiem, ze mały noworodek, który ewentualnie by sie u nas pojawił na pewno dałby sobie rade ze starsza Siostra. Tylko jak dałaby sobie rade Siostra?!:)

      Usuń
    3. Siostry zawsze dają sobie radę :-) A noworodki mają dużą zdolność adaptacyjną :-)
      Ale teraz widzę, że takie 5 lat różnicy jest zupełnie ok. Przy dwu- trzylatku byłoby pewnie trudniej.

      Usuń
    4. A no wlasnie... 5 lat. Niestety sama wiesz, ze tyle czekać nie mogę:( ale różnica 5-6 lat jest najlepsza. Mówią o tym podręczniki, mowi o tym tez doświadczenie moich rodziców:)))

      Usuń
    5. Ale mniejsza różnica też ma swoje duże plusy - na początku jest ciężko, ale dzieci szybciej znajdują wspólny język i bawią się razem. Hmmm... przynajmniej tak mi się wydaje.... ;-)

      Usuń
    6. Moja Mama ze swoją siostrą, która jest od niej młodsza o 3 lata znalazła "wspólny język" dopiero ok. 30 rż. Wczesniej była miłość na odległość i walka o to, która dostała czegoś wiecej. Ja moja Malgonie, która jest 6 lat młodsza uwielbiałam od urodzenia:)

      Usuń
    7. Ciekawe, jak to się będzie rozwijać u nas....

      Usuń
  3. No to zdrowia życzę (dla całej rodziny :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulację! Trzymam kciuki, żeby nic nie zabiło rytmu nad którym pracujesz i żeby mamie nigdy nie zabrakło pomysłów na kreatywne spędzanie czasu z taką dwójeczką:)
    Dita

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny tekst Madzia - 3majcie tak dalej.

    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Witamy Maciusia! Niech się chowa zdrowo i daje się rozpieszczać rodzicom oraz siostrze :))) Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie Maciuś musi dzielnie znosić przejawy czułości ze strony swojej siostry :-)

      Usuń

Wpisz komentarz...