Hmmm... właściwie to "wybraliśmy". Muszę nauczyć się uwzględniać Macieja w swoich wypowiedziach :-)
Późno trochę, jak na pierwsze poszukiwania, bo wiosnę widać na każdym kroku i szukać specjalnie nie trzeba, ale wiadomo, jak to u nas było - warunków do wcześniejszych przedsięwzięć nie było.
Emilka na spacer zaopatrzyła się w lupę. Miała bowiem bardzo konkretne plany - wypatrzeć w jakimś zakamarku wróżkę. Przeżywa bowiem okres fascynacji Dzwoneczkiem i spółą :-)
A - jak ogólnie wiadomo - wróżki można spotkać tam, gdzie właśnie zmienia się pora roku.
Szukała dokładnie.
W trawie.
Na kwiatkach.
Na krzewach i drzewkach.
Poważnych podejrzeń nabrała przy rozwijających się listkach brzozy. Ale po dokładnych oględzinach okazało się, że to tylko mszyce, z wróżkami niewiele mające wspólnego.
Szukała w ziemi przy drodze.
Przy dżdżownicy również zabawiłyśmy chwilkę, bo przecież gdzieś przy niej może wróżka Jelonka....
Jelonki co prawda niet, ale dżdżownica sama w sobie okazała się interesująca, szczególnie że na świeżo miałyśmy przerobiony temat, dlaczego dżdżownica nie ma nóg :-)
Ubolewam nad jedną rzeczą - w naszym małym miasteczku nie ma parku. Ani nawet większego skwerku, żeby sobie przyjemnie pospacerować. Pozostają nam osiedlowe uliczki, co staje się dość nudne po jakimś czasie. Co prawda dobre i to, bo jest tam trochę zieleni i oddaleni jesteśmy od trasy szybkiego ruchu. Ale marzy mi się park, z rozległymi trawnikami, na których można usiąść na kocyku, mając na oku dziecinę swoją, ganiającą za motylami....
Ach, pomarzyć....
Jak się nie ma co się lubi.... spacer i tak był przyjemny. Choć niedługi, bo wiatr hulał, a Maciej młody jeszcze. To i tak dla niego przeżycie wstrząsające - po powrocie odsypiał stres jeszcze przez dwie godziny :-)
My też cały czas wypatrujemy wiosny, która raz się pojawia, a raz znika niestety :)
OdpowiedzUsuńNiestety.... Dzisiejszy spacer był już mniej przyjemny..... Słońca brak, wiatr dmie :-(
UsuńMaciej dzielny chłopak ale szukanie wiosny póki co, go nudzi-wolał spać. Zresztą wiedział, że i tak jego wnikliwa, cierpliwa i ciekawska siostra sobie poradzi z tym całym szukaniem :) Pozdrawiam Was serdecznie. Jeszcze tylko chwila i mam nadzieję, że beztroskich chwil na świeżym powietrzu będzie więcej :)
OdpowiedzUsuńTylko dlatego ta chwila tak się wydłuża???
UsuńMy tez Was pozdrawiamy :-)
Po pierwsze, jak ten czas szybko leci, ze juz Maciuś na dworku:) po drugie: kolor wozka piekny- moj ulubiony:) po trzecie: tęskniłam za ta Ślicznotka Miła, a po czwarte i ostatnie: wiosno przybądź!!!:)))
OdpowiedzUsuńCzas leci, że ho ho.... Mówiłam Ci ostatnio, że dla mnie Twoja Hania to cały czas noworodek, a nie prawie półroczna pannica :-)
UsuńA nasza Gwiazdka juz... zabkuje:((( mamy jazdę od kilku dni. Zaraz bedziemy wprowadzać gluten. Potem marchewka. Dziecko mi dorasta:(((
UsuńJak to dalej w tym tempie pójdzie, to trzeba się przygotowywać do nowej roli.... - teściowej!
Usuń;-))))
Koniecznie:))) choć niech Maciuś troszke ochłonie po trudach pierwszych tygodni poza brzuchem Mamy i Was odwiedzimy. Wtedy spokojnie sie dowiemy, czy Państwo młodzi maja się ku sobie:);)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że parku nie macie, tam na pewno byłoby gdzie szukać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie :-(
Usuń