Emilka zdecydowanie ma fazę wrażliwą na liczenie.
Pyta, ile jest tyle dodać tyle, sama próbuje dodawać, liczy dwójkami, dziesiątkami i setkami. Czasem idzie nawet w tysiące.
Trenujemy więc. Tym razem dodawanie.
Zrobiłam bardzo proste liczydło:
drewniana podstawka pod kadzidełko
pudełko z koralikami
karteczka złożona w harmonijkę z zapisanymi działaniami (to po to, aby powoli się z nimi oswajała)
Na pokrywkę pudełka wyjęłam kilkanaście takich samych koralików.
Pokazywałam Mili zapisane działania (5 + 2) a jej zadaniem było ułożenie ich na podstawce i tym samym odgadnięcie wyniku.
Niby proste, ale robiła to w pełnym skupieniu. Gdy już znała wynik, zapisywała go na kartce (jej pomysł).
Ponieważ dodawanie szło jej bardzo dobrze, przeszłyśmy do odejmowania.
A potem wróciłyśmy do dodawania, ale o zwiększonym poziomie trudności.
Oczywiście nie obyło się również bez zadań dla mnie - ja również otrzymywałam działania, które musiałam policzyć na koralikach :-)
Liczenie na konkretach bardzo się spodobało.
Szukamy dalszych sposobów na doskonalenie liczenia :-)
świetny pomysł z koralikami i ta podkładka do kadzidełka :)
OdpowiedzUsuńPo liczeniu użyta do zabawy jako sanki :-)
OdpowiedzUsuńPopatrz na to, BARDZO mi się pomysł spodobał i planuję go wykorzystać w pracy z moimi pierwszakami:
OdpowiedzUsuńhttps://pl.pinterest.com/pin/519039925778164328/
I to też ciekawe: https://pl.pinterest.com/pin/397090892118531736/
Super, dzięki, już sobie przypięłam! Szczególnie te patyczki mi się podobają :-)
Usuń