Emilka właściwie nie wie, co to gra komputerowa. Tak od strony praktycznej. Wie tylko, że to jest coś, w co gra jej brat na laptopie/tablecie/komórce.
Wiem, że istnieją gry komputerowe, odpowiednie dla takich dzieci, jak ona, ale.... cały czas jeszcze odkładam inicjację :-) Wydaje mi się, że to nie ucieknie, że zdążymy. Nie robię tego wbrew niej, ponieważ w środowisku Mili nie poświęca się temu jeszcze wiele uwagi i ona sama nie prosi nas o to. Zmieni się to pewnie, gdy pójdzie do szkoły, zaczną się rozmowy, wymiana doświadczeń itp. Wtedy oczywiście nie zamierzam jej całkowicie izolować od komputera.
Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że teraz więcej skorzysta na innych formach aktywności (które sama wybiera).
Nie wiem, czy postępuję słusznie - czas pokaże.
To wszystko nie oznacza jednak, że komputer jest u nas całkowitym tabu. Używamy go często - na przykład do wizualizacji jakiegoś trudnego do opisania pojęcia, o które Mila pyta. Wiadomo, że słowne tłumaczenie będzie dużo skuteczniejsze, jeśli wzmocnimy je wizją.
Albo do pisania, co Mila uwielbia. Gdy tylko podnoszę skrzydło laptopa, jak za dotknięciem magicznej różdżki pojawia się córka z pytaniem na ustach: "Czy mogę sobie popisać?" (jakby nie mogła wtedy, gdy laptop leży nieużywany). Ale oczywiście może. Gdy ja skończę.
Czasami pisze bzdurki, przyciskając klawisze przypadkowo. Ale ostatnio zapragnęła napisać do mnie list :-)
Byłam w drugim pokoju, zajęta jakże kreatywnym rozwieszaniem prania...
Czy u Was w domu pranie to też neverending story? Ja już wymiękam, a co będzie, jak pojawi się jeszcze jeden domownik.... Muszę kupić bardziej pojemną pralkę....
Gdy skończyłam, zostałam zawołana do przeczytania listu. Musiałam też odpisać.
Na niebiesko to list Emilki, na czerwono - moja odpowiedź.
Jak widać, nie jest bezbłędnie. Ale trenuje. Po pierwsze pisanie, w sensie składania liter w słowa. Po drugie rozkład liter na klawiaturze, inne przyciski (spacja, enter), próbuje już polskie litery (z prawym Alt-em). Komputer nie będzie dla niej kompletną nowością, a myślę, że dobrze, jeśli na starcie zobaczy, że nie służy wyłącznie do zabawy.
WOW!!! Może i jest kilka błedów, ale wiedziała co chce napisac i to jej się udało!!! BRAWO! a co do prania.....nic mi nie mów :(
OdpowiedzUsuńJa byłam z niej dumna :-) Ona z siebie też :-)
UsuńLeżę nieprzytomna z zachwytu. I z dumy:) pięknie! I ja tam nie widzę żadnych błędów:))) super! Mała Pisareczka:)
OdpowiedzUsuńEj, no popatrz dobrze - notoryczne wpisywanie J zamiast I.
UsuńAle ja też jestem dumna :-)
Jeżeli chodzi o gry komputerowe to bardzo mądre rozwiązanie. Takie gry można zastąpić tradycyjnymi zabawkami lub tak jak Ty - nauką pisania, która również może być świetną zabawą. Z użyciem laptopa mozna również wykorzystać program Paint, gdzie dziecko nauczy się kolorów :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń