poniedziałek, 31 marca 2014

Drzewo genealogiczne

Mila jest trochę pokrzywdzona przez los - ma tylko jedną babcię i jednego dziadka.
Ci, których już nie ma, odeszli przed jej urodzeniem.  
Ale chcemy, aby byli dla niej kimś więcej niż tylko twarzami z fotografii. Żeby wiedziała, że byli, jacy byli i jak bardzo by ją kochali, gdyby nadal byli...

Żeby jeszcze lepiej mogła umiejscowić ich w naszej rodzinie, zrobiłyśmy drzewo genealogiczne.

Na początek najprostsze, z zamiarem późniejszego uzupełnienia o innych członków rodziny.

Przygotowałam zdjęcia - jakości podłej, bo po prostu wydrukowane na zwykłej drukarce. Ale widać, kto jest kto i o to chodziło.



Na dużym papierze narysowałam drzewo. Mila je pokolorowała i dorysowała listki.


Zaczęło się wycinanie zdjęć. Nawet nikogo przy tym nie zdekapitowała :-)


I przyklejałyśmy na gałęziach. Mila szybko załapała o co chodzi i sama proponowała miejsca do naklejania zdjęć - niektóre bardzo trafnie.
A niektóre związki okazały się zaskoczeniem - że ciocia to siostra taty, to wiedziała. Ale że ciocia to córka babci, to już była dla niej niespodzianka :-)  


Któż to się chowa pod jej rączką?


Nasz sierściuch się załapał : -) Planowane to nie było - jego zdjęcie to odrzut ze zdjęcia taty, ale Mila zażyczyła sobie, żeby przykleić. Znaczy, że też rodzina? Może to od taty strony...


A jaki związek między mamą i tatą?
A taki:


Drzewo powędrowało na drzwi pokoju dzieci. Zostało przyozdobione kwiatuszkami i trawką.


No i teraz mam problem, bo nie przemyślałam sprawy do końca i nie zostawiłyśmy zbyt dużo wolnego miejsca. A Mila już w tej chwili dopytuje się o nieobecnych na drzewie wujków. No i mam zagwozdkę - jak ich tu dokleić?


4 komentarze:

  1. Witaj, od dłuższego czasu śledzę Twojego bloga, jako inspirację do zabaw z moją czterolatką:-)
    Pomysł z drzewem super - tak tylko myślę, czy nie byłoby zgrabniej Dziadków umieścić od korzeni, jako początek rodu i piąć się w górę gdzie młode gałązki do nowe pokolenia?:-) wtedy i o miejsce dla kolejnych byłoby łatwiej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-O
      No przecież!
      Że też nie przyszło mi do głowy zerknąć wcześniej w Google! No pewnie, ze dziadkowie powinni być od korzeni, przecież to oczywiste! Zaćmienie jakieś miałam :-(

      Usuń
    2. Witam. Ale drzewo i tak świetne. Muszę wypróbować z moją prawie pieciolatką bo też zaskakujące dla niej jest że babcia to też czyjaś mama. Chociaż już trochę rozumie bo pyta kto urodził kogo :-)

      Ciekawa jestem co szykujesz wielkanocnego ;-) Ja mam sporo żółtych jajeczek z kinder niespodzianek i zastanawiam się co z tym zrobić :-)
      Pozdrawiam
      Monika

      Usuń
    3. Już niedługo zaczną się pojawiać wielkanocne inspiracje. Zakupy pewne poczyniłam. Jak zwykle będą jajka styropianowe, jajka na twardo, masa solna (może spróbujemy gliny), rzeżucha. A co nam wyjdzie, to zobaczymy. Z kinderków raczej nie skorzystamy - służą Mili do przechowywania różnych skarbów :-)

      Usuń

Wpisz komentarz...