Wymyśliłam więc, jak to obejść.
W dzisiejszym domku była karteczka z zadaniem "Upieczenie ciasteczek dla Świętego Mikołaja".
I prezent był stosowny - komplet uroczych foremek do ciasteczek.
Nijak nie zmieści się do kalendarzowego domku :-)
Wydrukowałam więc plan naszego mieszkania. Na czerwono zaznaczyłam punkcik i napisałam, że to jest miejsce ukrycia prezentu i że Mila musi go odnaleźć.
Ale się cieszyła :-) Skakała z radości, jak odczytałam jej, co ma zrobić :-)
Nie będąc pewna, jak poradzi sobie z planem domu, schowek był bardzo łatwy do odkrycia. Następnym razem stopień trudności będzie większy.
No i piekłyśmy.
Pierwszy raz używałyśmy foremek w formie stempelków.
Po upieczeniu wzory trochę straciły na wyrazistości, ale ciasteczka i tak wyszły śliczne. No i przede wszystkim smaczne. Mila dostała nawet dyspensę (nasz słodyczowy dzień to niedziela) i mogła zjeść dwa.
Pełen talerzyk, razem z kubkiem mleka czeka natomiast na Mikołaja, który przecież ma nas odwiedzić tej nocy. Ciekawe, czy będą mu smakowały :-)
Bardzo fajny pomysł na urzędowanie razem z dzieckiem w kuchni, zabawa poprzez gotowanie i tworzenie ;)
OdpowiedzUsuńU nas było kakao, batonik i ciasteczka :P Mikołajowi smakowało ;)
OdpowiedzUsuńZobaczcie mojego małego Mikołaja: http://alergicznedziecko.pl/mikolajki-2/
OdpowiedzUsuńCudowne foremki :)
OdpowiedzUsuń