czwartek, 26 listopada 2015

Papierowe ubieranki

Dzisiaj przypomniałam sobie, jak to było, gdy ja byłam w wieku Mili. 
Lalki Barbie dostępne były jedynie w Pewexie. O lalkach Evi czy Polly nawet się nie śniło. Jedyne dostępne dla zwykłych śmiertelników lalki miały nieokreśloną płeć i nieokreślony wiek - ni to dzieci, ni to dorosłe, z dużymi głowami i obowiązkowo krótkimi włosami w obowiązkowo szarym kolorze.
Trzeba było sobie jakoś radzić.
My z siostrą radziłyśmy sobie papierowymi laleczkami i papierowymi ubrankami :-)

Dzisiaj postanowiłam pokazać Mili, jak bawiłam się będąc dziewczynką. 
Laleczki miałyśmy właściwie gotowe - wycięłyśmy je z zużytej książki naklejkowej.  
Co dalej? To proste - trzeba odrysować na kartce tułów postaci i na tym naszkicować kontur sukienki.


Wyciąć, nie zapominając o wypustkach na ramionach i w pasie.


Pokolorować.


Stroje szyją się bardzo szybko :-)


I można już ubierać i przebierać. Nieźle się prezentują, nieprawdaż?


"Mamusiu - ale się fajnie bawiłaś jak byłaś mała!"
:-)



7 komentarzy:

  1. Świetny pomysł, pamiętam jak byłyśmy z siostrą mniejsze też bawiłyśmy się podobnie tylko że my miałyśmy sukienki z materiału które miały rzepy (mama nam robiła) najlepsza zabawa ever !
    www.kolorowe-usta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety pamiętam jak sama miałam kiedyś podobne przebieranki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też kiedyś tak się bawiłam.To była świetna zabawa:-) Raz, dwa, trzy wyczarowywało się z kartki papieru piękną suknię balową, albo dres:-). Do tego jeszcze robiłam nakrycia głowy:czapki i kapelusze:-) Może się skuszę i zrobię taką lalę do zabawy dla nas:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. JA robiłam mnóstwo ubrań dla takich papierowych laleczek. Ubrania były odrysowywane na kolorowych gazetach, a dokładniej na zdjęciach mody z takich gazet :-)

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz...