Dzisiaj przypomniałam sobie, jak to było, gdy ja byłam w wieku Mili.
Lalki Barbie dostępne były jedynie w Pewexie. O lalkach Evi czy Polly nawet się nie śniło. Jedyne dostępne dla zwykłych śmiertelników lalki miały nieokreśloną płeć i nieokreślony wiek - ni to dzieci, ni to dorosłe, z dużymi głowami i obowiązkowo krótkimi włosami w obowiązkowo szarym kolorze.
Trzeba było sobie jakoś radzić.
My z siostrą radziłyśmy sobie papierowymi laleczkami i papierowymi ubrankami :-)
Dzisiaj postanowiłam pokazać Mili, jak bawiłam się będąc dziewczynką.
Laleczki miałyśmy właściwie gotowe - wycięłyśmy je z zużytej książki naklejkowej.
Co dalej? To proste - trzeba odrysować na kartce tułów postaci i na tym naszkicować kontur sukienki.
Wyciąć, nie zapominając o wypustkach na ramionach i w pasie.
Pokolorować.
Stroje szyją się bardzo szybko :-)
I można już ubierać i przebierać. Nieźle się prezentują, nieprawdaż?
"Mamusiu - ale się fajnie bawiłaś jak byłaś mała!"
:-)
Świetny pomysł, pamiętam jak byłyśmy z siostrą mniejsze też bawiłyśmy się podobnie tylko że my miałyśmy sukienki z materiału które miały rzepy (mama nam robiła) najlepsza zabawa ever !
OdpowiedzUsuńwww.kolorowe-usta.blogspot.com
materiałowe na rzepy, mówisz? Hmmmm.... :-)
UsuńO rety pamiętam jak sama miałam kiedyś podobne przebieranki :)
OdpowiedzUsuńidealna zabawa :)
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś tak się bawiłam.To była świetna zabawa:-) Raz, dwa, trzy wyczarowywało się z kartki papieru piękną suknię balową, albo dres:-). Do tego jeszcze robiłam nakrycia głowy:czapki i kapelusze:-) Może się skuszę i zrobię taką lalę do zabawy dla nas:-)
OdpowiedzUsuńJa też robiłam czapki :-)
UsuńJA robiłam mnóstwo ubrań dla takich papierowych laleczek. Ubrania były odrysowywane na kolorowych gazetach, a dokładniej na zdjęciach mody z takich gazet :-)
OdpowiedzUsuń