piątek, 1 stycznia 2016

Nadrabiamy zaległości

Podobno nie powinno się wchodzić w  nowy rok z długami, bo będzie się z nimi borykać przez całe kolejne 12 miesięcy. Cóż.... Jeśli to prawda, to nie wróżę nam wszelkiej pomyślności. Bo zaległości mamy mnóstwo. Oczywiście okołoświątecznych.

W każde święta robimy ozdoby z masy solnej, najlepiej zabarwionej na brązowo kakao.
W tym roku robiłyśmy anioły.
Niektóre z nich lepiłyśmy tradycyjnie, formując z kawałków masy poszczególne elementy.

  
To niełatwy dla dziecka sposób, ale Mila dała radę :-)

 
Do tworzenia innych aniołków wykorzystałyśmy foremki do ciasteczek.


I ten sposób okazał się dla Mili dużo przyjemniejszy. 


Tym razem masę zabarwiłam barwnikami spożywczymi.
Foremki do ciasteczek służyły nam do wycinania kształtów i odciskania wzorków. Te małe gwiazdeczki zrobiłyśmy za pomocą końcówki do zdobienia ciast kremem.


Niezastąpiony wyciskacz do czosnku....



Dwa aniołki made by Mila :-)


Potem jeszcze malowanie naszych dzieł...


 I mogły wysychać.


Ja też nie próżnowałam :-)



4 komentarze:

  1. Piękne te aniołki! Wszystkie! Macie talent dziewczyny! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie cuda! Ciocia Kasia poprosi o jeden dla Hani na ścianę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Cioci Kasi był już spakowany, ale z kontaktem przed świętami był problem :-P
      Ale co się odwlecze to nie uciecze :-)

      Usuń

Wpisz komentarz...