Zaczynałyśmy od metody czytania globalnego Domana, potem poznawałyśmy pojedyncze literki, ostatnio uczyłyśmy się czytać metodą sylabową (o tych wszystkich zmaganiach można sobie poczytać, klikając etykietę "czytanie" na dole strony).
A takie są efekty nauki:
Daleko nam jeszcze do samodzielnego czytania książek, ale my raczej "chwytamy chwile", niż "osiągamy cele", bo takich sobie nie stawiamy. Będzie chciała - nauczy się. Nie będzie chciała - też się nauczy, tylko trochę później :-)
dokładnie! Moja córka długo wolała cyferki....potem nagle sama zaczęła pytać o literki, prosić by z nią ćwiczyć pisanie i czytanie! Przyjdzie czas, będzie sama chciała ;)
OdpowiedzUsuńKochana masz wspaniałe podejście, ja jestem identycznego zdania.
OdpowiedzUsuń