Co było widać Tutaj i Tutaj i Tutaj.
Ale duży format do tej pory stosowałyśmy w poziomie. A dzisiaj przeszłyśmy do pionu :-)
Planowałam takie działanie już od jakiegoś czasu, ściągając do domu "duże formaty" - opakowania, ścienne kalendarze czy biuwary.
Wyciągnęłam więc jedno takie, przykleiłam do szafek kuchennych. Jakoś tak bezpiecznie mi się wydało, niż do ściany.
Wylałam na tackę farby, Mila wybrała narzędzia i zaczęło się malowanie.
Zaczęło się tradycyjnie - od postaci kobiecej.
Myślałam, że to ja - tradycyjnie.
Ale jednak zdziewka - to nie ja tym razem. To Pani Lato!
"Na jednej stronie Pani Lato, a na drugiej lato, czyli pora roku" - tak brzmiały objaśnienia.
Jest tęcza, deszcz i słońce.
Malowanie dużych powierzchni w pionie to podobno bardzo dobre preludium do nauki pisania.
A dla Mili to bardzo dobre preludium do wyciapania się w farbie. Na szczęście tylko łap (jeśli chodzi o działanie celowe, bo reszta została wyciapana przy okazji).
Śliczne malunki. U nas duży format póki co pojawiał się tylko w poziomie ;)
OdpowiedzUsuńO tym preludium to nie wiedziałam, fajnie! Też bardzo lubimy duże formaty! Nie ma to jak malowanie z rozmachem :)
OdpowiedzUsuń