Postanowiłam zrobić ozdóbki na choinkę z odlewów gipsowych (jak to groźnie brzmi).
Gips w domu był.
Drucik też. Bo nawet pomyślałam zawczasu o tym, jak te ozdoby będziemy na choince zawieszać.
Zrobiłam zawieszki z cienkiego drucika.
Potem rozmieszałam gips i ponakładałyśmy go razem z Milą do naszych nieśmiertelnych silikonowych foremek. I do jednej plastikowej - specjalnej do gipsu.
Nie wiem doprawdy, skąd pomysł, że to będzie schło 2-3 godziny (tak było napisane na kilku blogach, gdzie udałam się po porady). Nasze schły całą noc.
Kolejnego dnia znowu utwierdziłam się w przekonaniu, że silikon jest debest ;-)
Figurki z foremki predestynowanej jakoby do gipsu, łamały się przy wyjmowaniu. Za to te z silikonowej foremki niemalże same wyskakiwały.
Poznajecie tych kolesi?
Jeśli nie, to zerknijcie Tutaj :-)
To był mój pierwszy raz. Teraz już wiem, że:
- gips powinien być biały (już nabyłam gładź gipsową)
- przy nakładaniu trzeba uważać, żeby w foremkach nie zostawało powietrze (teraz już uważam)
- kształty powinny być bardziej okolicznościowe (dacie wiarę, że nie mogę nigdzie dostać silikonowych foremek o świątecznych kształtach?? Teraz, gdy do świąt tuż tuż...???)
Wracając do naszych figurek - coś trzeba było z tą szarością zrobić.
Farby w sprayu - złota i srebrna - załatwiły sprawę. Nawet przestało dziwić, że to dinozaury... :-)
Ale pomyślmy....... dinozaury - wymarcie - epoka lodowcowa - śnieg - zima - święta - choinka.
No. I niech teraz ktoś powie, że dinozaury nic wspólnego ze świętami nie mają!
W foremkach właśnie suszą się nowe dinozaury, tym razem z bielutkiego gipsu. Zobaczymy, czy będą potrzebowały jeszcze jakiegoś polepszania. Może potraktujemy je zwykłymi farbkami?
A na zakończenie jeszcze kilka fotek bombek, które ostatnio robiłyśmy.
Oto autorskie dzieło mojej córeczki - sama wymyśliła, sama zrobiła (wspominałam o niej w poprzednim poście):
A tutaj moja - quilingowa:
(właśnie zamówiłam u Mikołaja igłę do tegoż)
Ozdoby świąteczne jeszcze się u nas nie skończyły :-)
Cudeńka ;)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńnooo my też majstrowaliśmy kiedyś gipsem i zdecydowanie POWINIEN być biały;) i NIGDY dwie godziny nie schly nasze dzieła chociaz pamiętam, że raz nabyłam taki szybko schnący i po około 5 godzinach było już ok :)
OdpowiedzUsuńa ten biały, co wczoraj załadowałam do foremek to nawet przez noc nie wysechł - chciałam rano wyjąć jednego dinka i głowa mu została w foremce, bo mokry zupełnie. A koło kaloryfera leżą.... Położyłam na - może wieczorem będzie można je już wyjąć.
UsuńPiękne ozdoby!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy! A masa solna cały czas czeka na swoją kolej....
UsuńBombki bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńSuper te ozdoby :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ozdoby!
OdpowiedzUsuń