sobota, 15 czerwca 2013

Jak zdążyć

Zawsze po kolacji Mila sprząta swoje zabawki. Nie mogę powiedzieć, że z dużym entuzjazmem. Doskonale wie, że musi to zrobić, ale pomarudzić zawsze można: "Ale mamo, nie chce mi się."

Czasami sprzątanie przebiega bardzo opornie, po kilkakrotnym napominaniu: "Mila, sprzątaj", sięgam w końcu po argument niezawodny: "Nastawiam timer." To wywołuje protesty, czasem nawet płacz, żeby tym dobitniej wyrazić swoje nieszczęście, ale skutek jest - Mila sprząta. Na tyle sprawnie, żeby zmieścić się w nastawionym czasie. Na ogół. Zabawki, których nie zdąży sprzątnąć wędrują do siatki i przez cały kolejny dzień nie można się nimi bawić.
Dzisiaj było podobnie. Moja cierpliwość została wyczerpana dość szybko. Nastawiłam timer. Na dość długo, bo sprzątania było sporo. Mila zaczęła sprzątać. Na tyle sprawnie, że nawet po kryjomu wydłużyłam czas, żeby dała radę się wyrobić. Ale jednak sprzątanie się przedłużało. W pewnym momencie Mila spojrzała na wyświetlacz i zarejestrowała, ile czasu jej jeszcze zostało - 3 minuty. Podeszła do niego i ze spokojem zaczęła naciskać przyciski. Ja zaskoczona -  "Mila, co Ty robisz?". "Psestawiam tajmej, zebym zdązyła. O - na siedem minutek". I ze stoickim spokojem wróciła do sprzątania.

Pamiętajcie - jak grozi Wam spóźnienie, nie wpadajcie w panikę. Przestawcie zegarki. U mojej córki to się sprawdza.





7 komentarzy:

  1. Dokładnie to samo robię. Ustawiam budzik w telefonie i metoda działa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że posprzątane, to jeszcze pojęcie czasu staje się mniej abstrakcyjne, bo cały czas kontrolują jego upływ. Łatwiej mi się przez to umawiać na inne sprawy, np. koniec zabawy za 2 minuty.

      Usuń
  2. hahaha...no rzeczywiście okazuje się, że z każdej sytuacji jest wyjście i to całkiem przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wszystko zupełnie nie przeszkodziło jej cieszyć się, że zdążyła, jak timer zapikał ;-)

      Usuń
    2. Spryt godny podziwu, nawet jak zasady trochę zostały nagięte ;)

      Usuń
  3. kurcze chyba zacznę go przestawiać

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiające, dlaczego nie chce nam się tak wiele rzeczy, od których zależy komfort naszego życia. Można nie sprzątać, ale wtedy trzeba jakoś funkcjonować w bałaganie. Dzieciom się nie chce, nam chyba jeszcze bardziej :P

    OdpowiedzUsuń

Wpisz komentarz...