Traf chciał, że akurat wtedy postanowiłam przewietrzyć trochę Milę, kisnącą od kilku dni w domu z powodu choróbska.
Wzięłyśmy ze sobą kolorową kredę, bo na zabawę na placu zabaw nie było szans (mokro).
Niespodziewane słoneczko podsunęło pomysł na zabawę.
Na chodniku narysowałam kilka buziek.
Potem ustawiałyśmy się odpowiednio do humoru :-)
Następnym razem zrobię to staranniej.
Potem narysowałyśmy Dużą Emilkę. Tym razem nie na szarym papierze (patrz Tutaj).
Odrysowałam na chodniku cień Mili.
A potem Mila pomalowała siebie.
A zaraz potem bardzo szybko zmykałyśmy do domu przed deszczem.
Kiedy w końcu będzie ładna pogoda???
Prosta a jaka fajna zabawa! Z upragnieniem czekam na ładną pogodę!
OdpowiedzUsuń