Jakie mydło?
Zupełnie zwyczajne. W kostce. Cena detaliczna - 1,19 PLN.
Widziałam kiedyś zdjęcie mydła w mikrofalówce. Postanowiłam sprawdzić, co się stanie, gdy je trochę podgrzeję.
Na wszelki wypadek nastawiłam mikrofalkę na małą moc.
Po minucie mydło wyglądało tak.
Pomyślałam, że zapowiada się fajnie i włożyłam mydło z powrotem do kuchenki.
Po dwóch minutach mydło wyglądało tak:
A po trzech tak:
Uznałam, że wystarczy.
Powstała pewnego rodzaju pianka, trochę gumowata.
Dałam mydło Mili, która skakała wokół, nie mogąc się już doczekać.
Zainstalowałyśmy się na stoliku. Zapobiegawczo rozłożyłam matę i tacę, bo nie wiedziałam, czego się spodziewać po naszym tworze.
Emilka w pierwszej kolejności sięgnęła po wałek.
Ponieważ jednak wałkowało się średnio, sięgnęła po nóż (brzmi groźnie).
Następnie zażądała wody (jak w 99% tego typu zabaw). Byłam na to przygotowana.
Mila urządziła kąpiel dla swoich ludzików (smoczki, hipcie i takie tam), którymi zazwyczaj bawi się w wannie.
To mi podsunęło pomysł na zrobienie piany.
Zabrałam Mili kilka kawałków mydła (z łatwością się kruszy) i wrzuciłam do małej ilości ciepłej wody.
Uruchomiłam mikser.
Piana zrobiła się piękna.
Wylałam na miseczkę i dałam Mili.
Ciapała się w niej z lubością.
Potem dodałyśmy do piany farbek, żeby trochę urozmaicić zabawę.
Powstała piana zrobiła się dosyć glutowata, co jednak mojej córki nie zniechęciło do dalszych poczynań.
W międzyczasie zmieniłyśmy tacę na większą, bo rozmach zabawy przerósł nasze przewidywania.
Na uwieńczenie zabawy smoczki i przyjaciele zostały zaproszone na ucztę z piany.
Zabawa mydłem (i pochodnymi) trwała jakieś półtorej godziny.
Tak sobie myślę, że jak pojedziemy na wakacje do dziadka, to poszalejemy z pianą trochę więcej :-))
1,5 godziny świetnej zabawy dla dziecka, bezcenne:)))
OdpowiedzUsuń