Ale jakoś nie miałam do niej zapału. Wydawało mi się (bez uzasadnionych podstaw), że nie spodoba się Emilce.
Ale w końcu nasze zasoby kolorowego ryżu mnie skusiły. Szczególnie, że po dwukrotnym odkurzaniu dywanu (kapselek z pojemnika po koperkowej herbatce nie trzyma zbyt mocno) przesypałam go do pękatej, przezroczystej butelki.
Nazbierałam trochę drobiazgów. Musiały być małe albo elastyczne, bo otwór butelki był wąski.
Przedmioty ułożyłam na kartce i sfotografowałam.
Zdjęcie wydrukowałam - w odcieniach szarości, co było dodatkowym utrudnieniem. Niedużym, bo wszystkie przedmioty Mila dobrze zna. A wynikającym z tego, że w domowej drukarce mam tylko czarny tusz :-)
Mila dostała butelkę z poleceniem odnalezienia wszystkich przedmiotów.
Szukała cierpliwie.
Każdy dostrzeżony przedmiot zakreślała w kółeczko na wydrukowanej fotografii. Żeby było wiadomo, co znalezione, a co jeszcze nie.
Po niedługim czasie został do odnalezienia tylko szklany kamyk.
Który nie chciał się znaleźć długi czas. I ja wypatrywałam i też nie widziałam. W końcu zaczęłam odsypywać po trochu ryżu, żeby było łatwiej go dostrzec. Udało się po trzecim odsypaniu.
I spy z butelką okazało się świetną zabawą.
Teraz chodzi mi po głowie pomysł fotografii w dużym formacie, na której jest mnóstwo drobiazgów do odnalezienia. Może być dobrą zabawą w podróży.
Chyba skopiuje pomysł, tylko pochowam drobiazgi w pokojach dzieci. Jeszcze można by mapę do tego załączyć. Dzięki za inspirację :)
OdpowiedzUsuńPomysł z mapa bardzo fajny - ten ja skopiuję :-)
UsuńZastanawiam się czy dla mojej starszej córki to nie za łatwe, ale może to kwestia doboru przedmiotów. W każdym razie pomysł bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPodpowiedź - przezroczyste rzeczy trudno odszukać....
UsuńFantastyczny pomysł! ;) zabawa, która wymaga poświęcenia całkowitej uwagi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - spostrzegawczość tutaj gra pierwszą rolę.
UsuńA ja pierwszy raz widzę pomysł na taką zabawę ;)... ale to jest fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń